Emocje

Weekend z kulturą, 24-25.02.18

Czasami czujemy się jak pionki na szachownicy, od których niewiele zależy, ile w tym prawdy?
Czasami czujemy się jak pionki na szachownicy, od których niewiele zależy, ile w tym prawdy?

Przy okazji ostatniego weekendu lutego i przed marcem, który pięćdziesiąt lat temu zdecydował o losach bardzo wielu ludzi, poddanych presji i naciskom władzy, zagubionych w labiryncie trudnych decyzji i czujących się jak pionki na dużo większej od nich szachownicy zdarzeń, postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej mechanizmom, które sprawiają, że ludzie robią rzeczy, do których czasami wcale nie mają przekonania, jednak mimo osobistych odczuć poddają się nakazom pochodzącym „z góry”.

Dlatego w ten weekend stawiamy pytania o naturę ludzkich zachowań – w nauce, literaturze, filmie, muzyce i sztuce. Sprawdźcie co wspólnego mają eksperyment Milgrama, książka „Posłuszni” Tomasza Grzyba i Dariusza Dolińskiego, reportaż „Wyspa Węży” Małgorzaty Szejnert, film „W ułamku sekundy” z Diane Kruger, serial „Marsaille” z Gérardem Depardieu, najnowszy obraz Paolo Genovese „The place” i  dzieło sygnowane równocześnie przez Edwarda Dwurnika i Wilhelma Sasnala. Gotowi na więcej?

Poznajemy

#eksperyment Milgrama

Zapraszamy na mały eksperyment. Wyobraźcie sobie taką sytuację: przeczytaliście w gazecie ogłoszenie, w którym szukają osób gotowych wziąć udział w badaniu „wpływu kar na pamięć” i zgłaszacie się na ochotnika. Na miejscu okazuje się, że już za samo przyjście dostajecie 50 zł i w każdym momencie możecie się wycofać. Ale nie robicie tego. Zostajecie.

Doświadczenie polega na tym – jak opowiada Wam eksperymentator – aby w parach, w dwóch różnych rolach, sprawdzić, jak szybko jedna osoba będzie zapamiętywać czytane frazy składające się z dwóch słów np. „piękny dzień”, „niebieski długopis”, „okropna pogoda”. Podział ról jest losowy. Osoba, która zostaje nauczycielem wyposażona zostaje w cały katalog nagród i kar w postaci „atomowego” guzika, który w zależności od wybranej mocy razi ucznia odpowiednim natężeniem prądu – od 15 do aż 450 V. Nad całym procesem cały czas czuwa eksperymentator. Zadaniem nauczyciela jest zareagować na każdą pomyłkę ucznia, rażąc go prądem o coraz większym natężeniu.

Jak myślicie co zrobi nauczyciel, którego uczeń niezbyt dobrze radzi sobie z zapamiętywaniem i uczeniem się, wykona karę czy zrezygnuje, wykaże się empatią czy wręcz przeciwnie?

Takie pytania o naturę ludzkich zachowań stawiał sobie Stanley Milgram, amerykański psycholog społeczny, który w 1961 i 1962 roku przeprowadził badanie na temat posłuszeństwa wobec autorytetów. W tym celu przebadał (w pierwszym etapie) 40 osób w wieku od 20 do 50 lat (15 robotników, 16 przedstawicieli handlowych i przedsiębiorców, 9 osób reprezentujących wolne zawody), a w sumie blisko 1000 przypadkowych osób.

Wobec każdego uczestnika eksperymentu zastosowano ten sam scenariusz: wchodzący do laboratorium spotykał już badaną osobę, którą był pomocnik eksperymentatora o wyglądzie miłego księgowego, potem następowało sfingowane losowanie, w którym prawdziwa osoba zawsze zostawała nauczycielem, a pomocnik uczniem.

Nauczyciel dowiadywał się, że jego rola polega na odczytywaniu listy różnych słów, które uczeń ma zapamiętać i powtórzyć w odpowiednim momencie. Nauczyciel czytał wtedy pierwsze z pary słów, a uczeń miał powtórzyć drugie. Jeśli pamiętał, przechodzono do kolejnych, jeśli nie potrafił powtórzyć, był rażony prądem o coraz większej mocy. Wcześniej zaś nauczyciel miał okazję sprawdzić na sobie odczucia związane z taką karą oraz być świadkiem, jak uczeń prosi, aby nie razić go prądem ze względu na kłopoty ze zdrowiem. Jednak reguła zawsze była taka, że przy kolejnych błędach zwiększano siłę wstrząsu.

Najsilniejszy szok zaaplikowało uczniowi aż 65% badanych, nikt nie wycofał się w badania, gdy ofiara wyraźnie o to prosiła, nikt nie zrezygnował, gdy wołała o pomoc albo krzyczała z bólu.

Jak to możliwe, że tak duży odsetek „nauczycieli” okazał się osobami ze skłonnościami opresyjnymi? Czy naprawdę mamy w sobie naturalną skłonność do agresji? I jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć?

Wyniki tego eksperymentu pokazują, iż sytuacja, w której czasami się znajdujemy ma o wiele większe znaczenie niż nasza osobowość, pragnienia, doświadczenia, postawy czy wartości i interpretowane są dzisiaj, jako objaw skłonności ludzi do podporządkowania się autorytetom. To tylko pozornie dobra wiadomość (w porównaniu z tym, co mogłoby się wydawać na pierwsze rzut oka, że większość populacji ma skłonności psychopatyczne).

Okazuje się bowiem, że autorytety mają ogromny wpływ na to co i jak myślimy oraz co i jak robimy. Warto zdawać sobie z tego sprawę i mądrze je wybierać.

Czytamy

#Posłuszeństwo_wobec_autorytetu #Wysokie_Obcasy

Jak to robić można dowiedzieć się albo z dwóch książek opowiadającym o słynnym eksperymencie Milgrama – „Posłuszni do bólu. O uległości wobec autorytetu w 50 lat po eksperymencie Milgrama” Tomasza Grzyba i Dariusza Dolińskiego lub „Posłuszeństwo wobec autorytetu. Eksperyment, który wystawił na próbę ludzką naturę” Stanleya Milgrama, wydanych przez wydawnictwo Smak Słowa – albo z bardzo ciekawej rozmowy z prof. Dr hab. Dariuszem Dolińskim, która ukazała się w „Wysokich Obcasach”, w której naukowiec opowiada dlaczego wraz z dr Tomaszem Grzybem powtórzyli słynne badanie oraz jak bardzo ulegamy zewnętrznym naciskom, często wbrew własnym przekonaniom, jednak zawsze w zgodzie z osobistymi wyobrażeniami o pokładanych w nas oczekiwaniach. Dobra lektura – na wieczór z książką lub poranną kawę z zaległą prasówką.

Przypominamy również, że w kioskach pojawił się właśnie nowy numer dwumiesięcznika „Książki. Magazyn do czytania”.

Książki. Magazyn do czytania
Najnowsza okładka „Książki. Magazyn do czytania”

Słuchamy
#Radio_Książki #Wyspa_Węży

Pod podobnym kątem – niezwykłych ludzkich losów i nieoczywistych wyborów, warto posłuchać opowieści Małgorzaty Szejnert, która w nowo powołanym „Radiu Książki” opowiada o ciekawym wątku jednego z członków rodziny, zaginionego bez śladu kapitana polskiej armii, którego drogę próbuje odtworzyć, badając kolejne wątki prowadzące aż na szkocką „Wyspę Węży”.

Warto poznawać historie ludzi niepokornych, obdarzonych zmysłem obserwacji i umiejętnością widzenia szerszego kontekstu, na których życiu swoje piętno odcisnęły władza, polityka i splot okoliczności zewnętrznych. Okazuje się, że autorytety pojawiają się w życiu każdego, pytanie tylko jak na nas oddziałują. Posłuchajcie rozmowy Michała Nogasia z autorką, aby dowiedzieć się czy będziecie czekać na premierę książki. Polecamy bardzo.

Oglądamy

#Marseiile_Netflix #W_ułamku_sekundy #The_place

Związki polityki z życiem zwykłych ludzi znajdziecie również w fabule francuskiego serialu pt. „Marseille” z Gerardem Deparieu w roli mera Marsylii, który postanawia zrezygnować z piastowanej od dwudziestu lat funkcji na rzecz, przygotowywanego do objęcia tej schedy, protegowanego. To historia o lokalnej polityce i życiu rodzinnym, o związkach biznesu ze światem przestępczym i wpływie spraw zawodowych na sprawy prywatne, gdzie wątki przeplatają się ze sobą, łącząc pozornie różne epizody. Dobrze zagrany, z interesującym scenariuszem i nieszablonowym rozwojem wydarzeń w pierwszym sezonie, właśnie wraca z drugim. Od dziś możecie szukać go na Netflixie, w sam raz na weekend 🙂

Zamiast (albo oprócz) serialu można wybrać kino. Tym razem rekomendujemy dwa filmy – „W ułamku sekundy” i „The place”. Pozornie obrazy zupełnie inne – pierwszy opowiada o kobiecie, która w ułamku sekundy traci to, co najcenniejsze, rodzinę; drugi stawia pytania o to, co jesteśmy w stanie poświęcić, aby spełnić głęboko skrywane marzenia.

Oba obnażają jednak stereotypy, którymi myślimy, ulegając manipulacjom z zewnątrz, słuchając innych lub wyobrażając sobie, jak powinniśmy myśleć, albo kim chcielibyśmy się stać.

W każdym przypadku warto pójść do kina, żeby sprawdzić czy potrafilibyśmy pomyśleć o kimś obcym kulturowo inaczej jak o przestępcy, albo odmówić zrobienia czegoś naprawdę złego w zamian za spełnienie osobistych pragnień. To ważne pytania. Dobrze poznać choćby hipotetyczne odpowiedzi. Oglądajcie.

 

Polecamy

#Kibole/Mościce #Dwurnik/Sasnal

Innym ważnym pytaniem związanym z autorytetami, granicami i wyborami (również artystycznymi)  jest obraz-prowokacja, który powstał w niezwykły sposób. Chodzi o wspólną pracę, której autorami są Edward Dwurnik i Wilhelm Sasnal, a która w marcu trafi na aukcję DESA Unicum. Organizatorzy spodziewają się przekroczenia 100.000 zł.

Niezwykłe dzieło powstało w niecodzienny sposób. Najpierw namalował je Sasnal, jako obraz „Mościce”, który przedstawiał, w niebieskiej tonacji, stadion żużlowy tarnowskiej dzielnicy Mościce; potem kupił go Dwurnik, co wywołało entuzjazm młodego i początkującego wtedy jeszcze malarza. Na koniec starszy wiekiem artysta przemalował obraz młodszego kolegi tylko po to, aby wystawić go na sprzedaż. Dzisiaj oprócz kawałka stadionu, fragmentu dachu i świateł wg Sasnala płótno ma jeszcze kibiców wg Dwurnika.

Sasnal sprzedając swój obraz nie wiedział, że Dwurnik zamierza w niego zaingerować, a tym bardziej odsprzedać. Co powiecie na taką sytuację?

Fot. „Kibole/Mościce” Edward Dwurnk / Wilhelm Sasnal, dzięki uprzejmości DESA Unicum
Fot. „Kibole/Mościce” Edward Dwurnik / Wilhelm Sasnal, dzięki uprzejmości DESA Unicum

Pomysł na artystyczną prowokację i stworzenie obrazu „Kibole/Mościce” przykuł już uwagę wielu zainteresowanych kolekcjonerów. Na aukcji mają pojawić się też prace Ryszarda Winiarskiego (którego praca w listopadzie ubiegłego roku sprzedała się za ponad milion złotych), Jana Tarasina, Tadeusza Kantora, czy Jerzego Nowosielskiego. Macie ochotę licytować?

Dla tych, którzy – tak jak my – może by i chcieli, ale musieliby najpierw wygrać w totka, proponujemy coś na poprawę humoru – historię sztuki w pigułce, czyli krótki film o tym, jak zmieniały się mody, style i kierunki w sztuce – to taka forma przygotowania się do budowania własnej kolekcji 🙂 Enjoy!