Dźwięki

Czy znasz Hindi Zahra?

Fot. okładka płyty "Homeland" Hindi Zahra
Fot. okładka płyty "Homeland" Hindi Zahra

Hindi Zahra to moje niedawne odkrycie muzyczne, którym chętnie się podzielę, tym bardziej że już 25 listopada b.r. będzie można jej posłuchać na żywo we wrocławskim Starym Klasztorze.

Poznałyśmy się (niedosłownie) dzięki utworowi „Any story” z najnowszej płyty artystki pt. „Homeland” (2015); urzekła mnie swoim głosem, umiejętnością budowania nastroju i indywidualnym brzmieniem. Jej piosenki, szczególnie z wcześniejszej, debiutanckiej płyty „Handmade” (2011) są bardzo klimatyczne, przywodzą na myśl duszne klubowe wnętrza przedwojennych amerykańskich knajp z muzyką na żywo; to muzyka bardzo osobista i eklektyczna; podoba mi się ta mieszkanka marokańsko-francuska, którą słychać w brzmieniu, doborze instrumentów i tekstach (choć śpiewa głównie po angielsku).

Hindi wychowała się w Maroku, skąd pochodzi jej matka; jako nastolatka wyjechała do Paryża, by poznać rodzinę ojca. Sama mówi (w wywiadach dla The Gardian i Le Figaro), że muzykę ma we krwi – w domu śpiewała jej mama i babka, stąd wpływy berberyjskie i mauretańskie, ale również egipskie i hinduskie, z drugiej strony zaś fascynacje jazzem, bluesem i folkiem rodem z USA. Często porównuje się ją z Billie Holiday, Norą Jones, czy Pattie Smith.

Sama mówi, że inspirują ją takie artystki Miriam Makeba, Cesaria Evora czy Nina Simone. Niewątpliwie w jej muzyce – którą sama komponuje i pisze do niej teksty – słychać stylową mieszkankę różnych wpływów i chyba to właśnie jest mocną, unikatową stroną tej muzyki. No i jej głos! Czasami nosowy, czasami wibrujący, wyrazisty i czysty. Jej piosenki opowiadają o miłości, o relacjach, o stracie. Stara się, aby poruszane tematy były uniwersalne, zrozumiałe dla większości odbiorców; nie stroni przy tym jednak od korzystania z osobistych doświadczeń. Zainteresowani?

Bardzo jestem ciekawa zbliżającego się koncertu, tym bardziej, iż Hindi lubi improwizacje i zabawę dźwiękami. Może  na scenie zabrzmi bendir (taki instrument perkusyjny z Afryki Północnej)? Mam nadzieję, że czymś nas miło zaskoczy. Jeśli się tam spotkamy, daj znać czy się podobało…