Dzisiaj, czyli 21 lutego, na całym świecie obchodzony jest Dzień Języka Ojczystego, czyli #MotherLanguageDay.
W tym roku głównym przesłaniem organizatorów, czyli UNESCO, jest promocja wielojęzyczności i różnorodności językowej oraz przeciwdziałanie wykluczeniom społecznym, poprzez podkreślanie roli edukacji w lokalnych językach na wczesnych etapach nauczania, aby pomóc w budowaniu mocnej bazy pod dalszy rozwój języków macierzystych, szczególnie małych społeczności, które zagrożone są wyginięciem.
Okazuje się – według „Atlasu języków zagrożonych” stworzonego przez UNESCO – że blisko połowa z ok. 6.000-7.000 wszystkich używanych języków, zagrożona jest wyginięciem. Najnowsze statystyki podają, że co 2 tygodnie znika bezpowrotnie jeden język; najbardziej zagrożone są język aborygeński, języki afrykańskie i dialekty indiańskie. Przetrwanie aż 3.500 najrzadszych języków zależy od 0,2 % ludzkości!
Aktualnie ok. 80% populacji Ziemi posługuje się 83 językami, a najpopularniejszymi językami ojczystymi są obecnie: mandaryński (ponad 1170 mln), potem angielski (1135 mln), hiszpański (450 mln), hindi (400 mln) i arabski (350 mln). Językiem polskim na całym świecie posługuje się ponad 40 mln ludzi, co plasuje go wśród 25 największych języków świata; wśród języków związanych z obszarem Polski, a zagrożonych wyginięciem jest aż 8: kaszubski, białoruski, jidysz, rusiński, romski, poleski, czy wilamowicki, którym posługuje się już tylko ok. 70 najstarszych mieszkańców miasteczka Wilamowice koło Bielska Białej.
Najbardziej zagrożonymi językami są aborygeński, dialekty afrykańskie, indiańskie i niektóre hinduskie; to przykłady języków funkcjonujących jedynie w mowie, wymierających wraz z ostanimi osobami, które nimi władają. Istnieją przykłady możliwości odbudowania populacji posługującej się ginącym językiem – to choćby walijski, który wprowadzony do szkół, w ramach obowiązkowej edukacji dwujęzycznej sprawił, że młodsze pokolenie – dzieci, zaczęło mówić po walijsku lepiej niż ich rodzice.
Podobnym przykładem podjęcia wysiłków, aby ocalić zagrożone dialekty są działania Francji, która objęła opieką dialekty prowansalski i gaskoński. Istnieją jednak również przypadki, kiedy udaje się przywrócić do życia języki od dawna nieużywane – jak choćby język mieszkańców wyspy Man na Morzu Irlandzkim, czy hebrajskiego, który od setek lat nie był używany poza liturgią żydowską, jednak po powołaniu do życia w 1948 roku państwa Izrael, zaczął być powszechnie nauczany w szkołach, przez co hebrajski wszedł do powszechnego użycia, jako wspólny język dla imigrantów tradycyjnie związanych z kulturą żydowską, jednak często posługujących się własnymi odmianami języka hebrajskiego, jak choćby jidysz czy romański ladino.
Zamieranie języków lokalnych zwykle jest kosztem używania języków masowych, za co obwiniane są media, w tym głównie Internet. Aby przeciwdziałać takim zjawiskom UNESCO ogłosiło 21 lutego Dniem Języka Ojczystego. Po raz pierwszy święto obchodzono w 1999 roku na pamiątkę zdarzeń z 1952 w Bangladeszu, kiedy 5 studentów zginęło domagając się uznania języka bengalskiego językiem urzędowym.